Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2143561

Chrystus Król chlebem życia

Te ilości chleba, które pojawiają się w dzisiejszym Słowie Bożym są nie do przejedzenia. Elizeusz nakarmił stu ludzi, mając dziesięć chlebów i nieco ziarna (por. 2 Krl 4,42-43). Zaś Chrystus z pięciu chlebów obdarował pięć tysięcy mężczyzn (por. J 6,10). Warto do tej liczby dodać kobiety i dzieci! Jak policzyć taki tłum?

Ile spokoju miałby Chrystus i Apostołowie, gdyby nie te tłumy wciąż ciągnące się nad nimi? Tu nad jezioro Genezaret przybyli by może choć na chwilę uciec od niechęci faryzeuszy (por. J 6,3). Skądinąd potrzeba im było zwyczajnego odpoczynku. Jednak złudne były takie marzenia. Gdzie jest tłum, tam trudno o anonimowość, tym bardziej o jakieś chwile odpoczynku w samotności. Tłum wielki i ciągle żądny znaków. Nie widać w nim jakiś oznak postawy duchowej. Tutaj wręcz tylko roszczenia; ciągle potrzebne znaki, cuda. Na to nieustająco liczą. Gdy Jezus usiadł na wzgórzu, miał cały lud u swoich stóp (por. J 6,5). Widział ich jak na dłoni. Zobaczył jednak o wiele więcej niż jakiś nieprzebrany tłum. Widział ich głód. Stąd ta Jego troska o chleb. I to chleb dla każdego. „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli” (J 6,5). Dwieście denarów, choć to suma niemała (równowartość dwustu dniówek roboczych), okazuje się zbyt małą ilością pieniędzy, by nakarmić tak wielki tłum. Tym bardziej, że Apostołowie Filip i Andrzej chcieli nakarmić cały lud (por. J 6,7.9). Bez Bożej mocy Chrystusa byliby bezradni. Ten zaś odmówiwszy dziękczynienie obdarzył chlebem i rybami wszystkich głodnych.

Jezus szanował pokarm. Pomimo że rozmnożył go ponad miarę, resztki również uszanował, kazał je zebrać do koszów, „aby nic nie zginęło” (J 6,12). Nasze zaś śmietniki wręcz obfitują w sterty wyrzuconych pokarmów. A przecież nawet nad kruszyną chleba, trzeba by się pochylić i ją ucałować przez uszanowanie, bo ten zwyczajny chleb daje życie. A ile więcej życia jest w innym chlebie – w Eucharystii? Stąd Jezusa bez żadnej przesady należy nazywać Królem chleba życia, Królem Eucharystii, która, podobnie jak chrzest i nadzieja wypływająca z naszego powołania, jest źródłem jedności wspólnoty Kościoła (por. Ef 4,3-5), albowiem „Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich” (Ef 4,6).

Wielkim nieszczęściem jest to, że zaniedbujemy uciekanie się do tego Boskiego pokarmu, aby przeżyć pustynię życia. Jesteśmy na równi z osobą, która umiera z głodu obok suto zastawionego stołu” (św. Jan Maria Vianney).

Ks. Andrzej Szopiński