Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2173004

Spełnione nadzieje! Pokolenia oczekiwania na przyjście zapowiadanego Mesjasza. I oto jest. Stanął pośród ludzkości jako bezbronny człowiek, niemowlę. Pokorny Bóg wcielający się w ludzką naturę, rodzący się w ludzkiej rodzinie. Wszechmocny Bóg przychodzący do człowieka z darem odkupienia.

            Spełnione nadzieje ludzkości. Czy jednak tak wyobrażano sobie nadejście Mesjasza? Jakie pytania zadawali sobie Maryja i Józef, gdy Jezus przychodził na świat w Betlejem? Ile tam było radości z narodzonego dziecka, a ile niepokoju związanego z niepewnością następnych dni i lat?

         Boże zaufanie do człowieka, Boże nadzieje związane z konkretnymi osobami. Bóg człowiekowi powierza swój najcenniejszy dar, swego Jednorodzonego Syna, Jezusa Chrystusa. Oto Święta Rodzina: Jezus, Maryja i Józef.

         Nadzieja ludzkości w rękach dwojga zaufanych osób, Maryi i Józefa. Pewnie to wielka radość płynąca z uświadomienia sobie Bożego zaufania. Radość przeżywana w skromności betlejemskiej groty. Jakże krótka jednak to radość, bo zmącona wiadomością o wyroku, jaki wydał Herod na Nowonarodzonego Króla. Znowu wiele niepewności, niepokoju, nawet strachu. I to zaufanie Boga, że z nadzieją przyjęty przez Świętą Rodzinę Jezus w niej właśnie znajdzie bezpieczeństwo i dobrą opiekę.

         Józef, ojciec – opiekun. Rola nie do przecenienia. Zaufany Boga. Z gotowością odpowiada na nowe, arcytrudne zadanie: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam aż ci powiem” (Mt 2,13). Zaś po ustaniu zagrożenia słyszy nowe polecenie wymagające ponownie wielkiego zaufania do Boga: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia” (Mt 2,20).

         My również z nadzieją pragniemy przyjąć Jezusa, bo On jest wcielonym Bogiem, „odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty” (Hbr 1,3), to On daje nam moc, byśmy się stali dziećmi Bożymi (por. J 1,12).

         Przykład Rodziny z Nazaretu jest mobilizacją, by przyjrzeć się naszym wspólnotom rodzinnym. Ile jest w nich prawdziwej wiary, rzeczywistego zaufania do Boga? Szczególnie w tych momentach, kiedy pojawiają się niepewność, konflikty, zagrożenia. Wtedy tym bardziej Bóg winien rodzinę scalać, jak miało to miejsce w Świętej Rodzinie.

         Rodzice powinni się starać, aby rodzina była małym Kościołem, w którym się czci Boga, myśli się o świętości, a poprzez dzieci daje się społeczeństwu nowych świętych (św. Augustyn).

 

ks. Andrzej Szopiński