Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2165770

Eschatologiczny wymiar życia i przesłania Kościoła

 

         Wielki Post powoli znajduje swój finał. Przychodzi nam dzisiaj zadawać sobie bardzo trudne pytania. Są to pytania o śmierć, o życie wieczne, o doczesność. Czym więc jest życie, a czym śmierć?

         Ezechielowa wizja jakby wyjęta wprost z horroru: „Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów” (Ez 37,12). Jednak ten pełen grozy biblijny przekaz ma w sobie wiele nadziei i dobrych perspektyw, bo Bóg daje swojemu ludowi zupełnie nową perspektywę: „Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam” (Ez 37,14). Czym więc jest śmierć?

         W dzisiejszej perykopie ewangelicznej przychodzi nam wraz z Panem Jezusem wędrować do Betanii. A powód dzisiejszej drogi Chrystusa do Betanii jest zgoła inny, niż zaznanie odpoczynku w domu przyjaciół, odwiedzenie tych, którzy są bliscy Jezusowemu sercu. Śmierć. Śmierć Łazarza. Oto powód podążania Chrystusa do domu już teraz tylko Marii i Marty.

         Dla Chrystusa granice śmierci nie miały tu większego znaczenia. Nie trzeba było wiele, bo tylko zdania przez Martę egzaminu z wiary w zmartwychwstanie, by można było odsunąć kamień zasłaniający wejście do grobu i doznać chwały Bożej. Bo oto Łazarz wychodzi z grobu żywy (por. J 11, 40-44). Czym więc jest śmierć?

         Kiedy Jezus udawał się do Betanii nie mówił o śmierci Łazarza, lecz o tym, że „Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić” (J 11,11). Podobną scenę znajdziemy w ewangeliach synoptycznych, kiedy Chrystus udaje się do domu Jaira, przełożonego synagogi. Wiadomość o śmierci jego córki staje się dla Jezusa sposobnością ukazania swojej boskiej mocy, ale też pewnie i głębokiej prawdy o ludzkiej śmierci (por. Łk 8,49-56; Mt 9,23-26; Mk 5,35-43). „Nie płaczcie, bo nie umarła, tylko śpi” (Łk 8,52). Czym jest więc śmierć, skoro Chrystus nazywa ją zaśnięciem.

         Warto jeszcze sięgnąć do Ewangelii Łukaszowej, do przypowieści o synu marnotrawnym (Łk 15,11-32). Ów marnotrawny syn zostaje określony jako ten, „który był umarły, a znów ożył” (Łk 15,24.32). W tej perspektywie śmiercią jest odejście z domu ojca.

         Czym jest śmierć? Ta fizyczna. Ona jest tylko zaśnięciem, bramą, przejściem, paschą od doczesności do wieczności. A ta duchowa? To coś zgoła innego, tragiczniejszego, bo odejście od Boga, śmierć w sensie duchowym. To po prostu ludzki wybór zmartwychwstania ku potępieniu.

         Byśmy nie przegrali życia trzeba głębokiego zjednoczenia z naszym Zbawcą, bo zapewnia On: „Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (J 11,25).

         „Śmierć jest końcem ziemskiej pielgrzymki człowieka, czasu łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by decydował o swoim ostatecznym przeznaczeniu. Gdy zakończy się <jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota>, nie wrócimy już do kolejnego życia ziemskiego. <Postanowione ludziom raz umrzeć> (Hbr 9,27)” (Katechizm Kościoła Katolickiego nr 1013).

Ks. Andrzej Szopiński