Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2144726

Głosić Ewangelię – słowo nadziei

         „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11,25). Gdyby te słowa Pana Jezusa przyłożyć do współczesności, to zapewne niezbyt komponowałyby się z naszą obecną rzeczywistością. Stawiać na piedestale prostaczków. Wydawać, by to się mogło czymś niemodnym, tchnącym wręcz naiwnością; nawet brakiem roztropności.

         Kim jest ów ewangeliczny prostaczek? To człowiek szczery, prostolinijny, prawdomówny, serdeczny, życzliwy… To zarazem człowiek łagodny i pokorny. A jego serce? Ono jest zapewne przejrzyste i pełne miłości, zaś sumienie kryształowe. Takim ludziom Pan Jezus obiecuje zrozumienie największych tajemnic życia. Daje im pewność odnalezienia życiowego celu, a przede wszystkim ukojenia swoich serc i dusz.

         A owi mądrzy i roztropni? Kim są? To ludzie tego świata. Umieją urządzić się niezwykle wygodnie. Życiowo zaradni i sprytni, radzący sobie w każdej sytuacji. Ale? Czy z poszanowaniem wszelkim zasad moralnych i etycznych? Tu odpowiedź może być nie najlepsza. Mądry i roztropny w opinii dzisiejszego świata to po prostu cwaniak, dla którego wartości moralne są czymś zbędnym, a liczy się tylko jeden cel, by jemu żyło się dobrze i wygodnie; nawet za wszelką cenę. Cwaniak krzywdzi nie tylko innych – przecież oni są drogą do jego wygodnego życia i dobrobytu – on własną godność sprzedaje za krótki, nawet znikomy zysk. Powiedzą niektórzy, że dzisiejszy świat, to świat cwaniaków. Czy mogą oni ulepszyć dzisiejszy świat? Czy mogą poprawić funkcjonowanie społeczeństwa (tu warto pomyśleć o współczesnej Polsce, gdzie wielu cwaniaków, a afera goni aferę)? Przecież nawet sobie nie zapewnią powodzenia na dłuższą metę, nie mówiąc już o tym w wymiarze życia wiecznego.

         Jak więc żyć? Podpowie św. Paweł: „jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć… Jeżeli z pomocą Ducha będziecie uśmiercali popędy ciała – będziecie żyli” (Rz 8,11-12). Nie wolno więc nam liczyć tylko na powodzenie materialne. To tylko ułuda, która w ostatecznym rozrachunku przynosi straty i klęskę, nazywane przez św. Pawła „śmiercią”. Tu trzeba nauczyć się trudnej życiowej sztuki. Budować w sobie człowieka duchowego, zaś człowieka cielesnego w sobie pomniejszać. To sztuka podporządkowywania wartości materialnych duchowym; wartości, które są przemijające tym, które mają znamię wieczności.

         Takie budowanie swojego życia, to już nie tylko osobista, li tylko prywatna sprawa. To już świadectwo życia. To ciche głoszenie Ewangelii. A w niej przecież jest nadzieja i pewność, że to, co budujemy dzisiaj, będzie miało odniesienie w wieczności.

Prostaczkowie – głosiciele Ewangelii nadziei.

        

         „Ewangelia nadziei, przekazana Kościołowi i przezeń przyswojona, musi być głoszona na co dzień i każdego dnia trzeba o niej dawać świadectwo. Takie jest powołanie człowieka we wszystkich czasach i we wszystkich miejscach” (Jan Paweł II, Ecclesia in Europa, nr 45).

Ks. Andrzej Szopiński