Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2171222

Być świadkiem Chrystusa Króla we współczesnym świecie

 

         Epoka królów zapewne już przeminęła. Niewielu jest dzisiaj królów. Mówiąc: „król”, myślimy o nim na ogół w kategoriach politycznych; ewentualnie społecznych czy militarnych. Innym – bez wątpienia – królem jest Jezus Chrystus. Nazywamy Go królem, lecz jego królestwa nie da się pojąć w kategoriach kraju, narodu bądź nawet (po ludzku oczywiście rozumianej) władzy. Bo jest to inna władza. „Ta absolutna władza jest jednak słodka i łagodna… Ona nigdy nie przemawia językiem siły, ale wyraża się w miłości i w prawdzie” (Jan Paweł II).

         Chrystus Pan to zupełnie inny król i inne jest Jego królestwo. To król jakby bez berła i bez korony. Cierpliwie znosi nieposłuszeństwa, upokorzenia, nawet policzki ze strony swoich poddanych. W miejsce berła wręczono mu trzcinę, koronę królewską zamieniono na raniące ciernie, zaś płaszcz królewski był szkarłatem kpiny i wyśmiania.

Nie na tym jeszcze koniec inności Chrystusa Króla Wszechświata. Ta inność wypływa z miłości Jezusa, z Jego czynów i odniesienia do człowieka. Albowiem gdy uczeń Go zdradza, On traktuje Go pomimo wszystko jako przyjaciela: „Przyjacielu, po coś przyszedł?” (Mt 26,50). Nikt nie usłyszał Jezusowego złorzeczenia, wręcz przeciwnie modlitwę za oprawców: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Nawet w chwilach konania myśli Chrystus nie o sobie, ale o swoich poddanych, szczególnie tych zbłąkanych: „Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23,43).

         Jezus jakże inny król niż nasze ludzkie wyobrażenia władcy. Król bez pałacu, wojska, służby bezpieczeństwa. Król, który na przemoc, krzywdę, gwoździe i włócznię odpowiada miłością. Zamiast żądać służby, sam służy, oddaje wszystko dla swoich poddanych. Zaś ci, których powołał do współpracy w swoim królestwie, też mają być sługami: „Wy dajcie im jeść” (Mt 14,16). Ów król siebie nazywa Dobrym Pasterzem i jest nim w całej okazałości. Ten szczególny – mogłoby się wydawać, że dziwny – król Pasterz, jest królem, któremu na imię Miłość, zaś fundamentalną zasadą Jego królestwa jest przykazanie miłości.

         Jakimi więc winni być poddani Chrystusa – Króla. Podstawową zasadą jest poddanie się Chrystusowi i Jego Ewangelii. To zmusza do ciągłej troski o ład moralny. Ten osobisty, także społeczny. Życie według Ewangelii to nie postępowanie według kryterium korzyści i przyjemności, zysku i wygody; tutaj miarą posłuszeństwa Chrystusowi jest fundament dobra i miłości. Od polityków wymagamy więc prawa budującego ład, a nie chaos i okazję do korupcji (bardzo szeroko rozumianej). Od siebie musimy zapewne wymagać, by prawo miłości było przez wszystkich uczniów Chrystusa realizowane w szarej prozie codzienności. Zaś krzyże – ta szczególna forma tronu Chrystusa Króla – powinny nam przypominać, iż w nasze życie codzienne zabraliśmy ze sobą prawo Ewangelii.

         „Jedni sprowadzają religię do mnóstwa zakazów albo zadawalają się katolicyzmem połowicznym. Inni chcą odwrócić Pana Boga twarzą do ściany albo umieścić Go w kąciku duszy. Wobec nich powinniśmy potwierdzać naszymi słowami i czynami, że pragniemy uczynić Chrystusa autentycznym królem wszystkich serc…, również ich serc” (Bł. Josemaría Escrivá, Bruzda, nr 608).

Ks. Andrzej Szopiński