Lekcja miłosierdzia

„Dziś Bóg oddaje wroga twojego w moc twoją” – czyżby? Kiedyś Samuel uczył się patrzeć po Bożemu. Żaden ze starszych braci Dawida nie okazał się wybrańcem, a Samuel dowiedział się wtedy, że Bóg patrzy inaczej niż człowiek, „bo człowiek patrzy na to, co widzi, a Pan patrzy na serce”. A teraz Dawid uczy się patrzeć na Saula inaczej niż jego towarzysze broni. Widzi w nim wciąż, mimo wszystko, Pańskiego pomazańca. Przede wszystkim Dawid inaczej patrzy na ten dzień. To nie jest dzień zemsty, ale dzień miłosierdzia.

Dawid kiedyś zgrzeszy pożądliwym wzrokiem, z którego zrodzi się cudzołóstwo i morderstwo; Dawid będzie patrzył przez palce na swoich synów, ale tym razem dobrze widzi.

Nosimy w sobie obraz Boży, ale nosimy i obraz ziemskiego człowieka – Adama, któremu jedno drzewo przysłoniło cały raj. Adam stracił z oczu raj, stracił czyste spojrzenie, stracił Boga, stracił wszystko. Żeby widzieć Boga, trzeba mieć czyste serce, wolne od pożądania. Nienasycona żądza posiadania, przyjemności, zaszczytów, władzy sprawia, że człowiek zaciera w sobie Boży obraz, a w drugim człowieku przestaje widzieć swoje podobieństwo (nie mówiąc o boskim).

Nadstawić drugi policzek to trzecie wyjście w obliczu konfliktu – zamiast zemsty i ucieczki. To znacznie więcej. To nowe spojrzenie na tego, kto na mnie spogląda wilkiem. Nie patrzę na niego jak na prześladowcę, ale milcząc, krzyczę do jego sumienia: Dlaczego mnie bijesz? Wielka szkoda, że wciąż można słyszeć, jakoby Pan Jezus sam się nie zastosował do swojej zasady, kiedy uderzył Go sługa arcykapłana. A przecież Jego pytanie „Dlaczego Mnie bijesz?”, to właśnie nadstawienie drugiego policzka. Wszak dosłowne odczytanie Jezusowej zachęty nie oznacza instrukcji: „Odwróć głowę tak, żeby mógł cię łatwiej uderzyć”, „Utwierdź napastnika w jego postawie”. Podczas męki Chrystus wypełnił swoją naukę. Czyste spojrzenie Zbawiciela obejmuje każdego z Adamowych synów, łącznie z Judaszem i oprawcami.

Błażej Matusiak OP